Pierwszy wpis
Drodzy Czytelnicy,
Strona internetowa Polowiec i Wspólnicy Sp. j. przeszła daleko idące zmiany, by nie napisać, że prawdziwą rewolucję. Konsekwencją tych zmian jest między innymi pojawienie się na niej części blogowej poświęconej różnym zagadnieniom prawnym, w ramach której ja i inni członkowie naszego zespołu będziemy publikować wpisy, które, jak osobiście mam nadzieję, będą dla Was interesujące, dostarczą poszukiwanych przez Was informacji, czy też zwrócą uwagę na kwestie, których do tej pory z prawem nie wiązaliście. Bo czy tego chcemy, czy też nie prawo jest jak matematyka – wszechobecne.
Moje wpisy, jak będziecie mieli okazję się zorientować, będą dotyczyć głównie tych kwestii, którymi najczęściej się zajmuję, to jest spraw związanych z ochroną danych osobowych, ochroną znaków towarowych, czy też zagadnień związanych ze sprawami korporacyjnymi lub prawem ochrony konkurencji. Nie narzucam sobie jednak z góry ograniczeń tematycznych i jeżeli tylko zmierzę się w mojej pracy z tematem, o którym warto napisać, to na pewno to zrobię. Mam przy tym nadzieję (i ambicję) pisać językiem przystępnym i zrozumiałym, gdyż ten blog jest w założeniu przede wszystkim dla Was.
O czym zatem w pierwszym wpisie?
Jakiś czas temu wziąłem udział w zorganizowanej przez Uniwersytet Jagielloński oraz Okręgową Izbę Radców Prawnych w Krakowie konferencji „Pracodawca w przededniu reformy europejskiego prawa ochrony danych osobowych.” W związku z tym będzie o danych osobowych, a właściwie o tym, z jak delikatną materią mamy do czynienia, gdy mówimy o danych osobowych.
Danymi osobowymi są zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej. Ustawa stanowi, że osobą możliwą do zidentyfikowania jest osoba, której tożsamość można określić bezpośrednio lub pośrednio, w szczególności przez powołanie się na numer identyfikacyjny albo jeden lub kilka specyficznych czynników określających jej cechy fizyczne, fizjologiczne, umysłowe, ekonomiczne, kulturowe lub społeczne. Informacji nie uważa się przy tym za umożliwiającą określenie tożsamości osoby, jeżeli wymagałoby to nadmiernych kosztów, czasu lub działań.
Jak wynika z powyższego ustawa nie określa zamkniętego katalogu informacji, które stanowią dane osobowe. Danymi osobowymi mogą być zatem imię i nazwisko osoby, ale również na przykład informacje o jej wykształceniu, przekonaniach politycznych, czy stanie zdrowia. Istotne jest jednak to, aby informacja umożliwiała zidentyfikowanie osoby. Sama informacja o stanie zdrowia nie stanowi danych osobowych, jeżeli nie można tej informacji powiązać z konkretną osobą.
W czasie innej konferencji, w jakiej wziąłem kiedyś udział, ówczesny GIODO, dr Rafał Wiewiórowski, opowiedział anegdotę. W rozmowie z jednym z najbardziej znanych w Polsce specjalistów z zakresu ochrony danych osobowych rozważali kwestię tego, czy samo imię i nazwisko, w oderwaniu od innych informacji, spełnia warunek możliwości zidentyfikowania osoby. Zgodzili się co do tego, że samo imię i nazwisko warunku tego nie spełnia. Jednak rozmówca dr. Wiewiórowskiego zgłosił jedno zastrzeżenie. Stwierdził, że jest jedna osoba, której imię i nazwisko spełnia ten warunek. To on sam. Rozmówcą był… dr Arwid Mednis.
I między innymi z tego powodu do tematu ochrony danych osobowych będziemy jeszcze wracać.
Marcin Rusinek